Zarządzanie personelem - nie taki diabeł straszny

Najbardziej popularną formą prowadzenia własnego biznesu w Polsce jest jednoosobowa działalność gospodarcza. Jesteśmy bardzo pracowitym narodem i chcemy wszystkiego sami dopilnować. Stosujemy zasadę „jeśli chcesz coś zrobić dobrze, zrób to sam”. Faktycznie najczęściej podczas powstawania pomysłu sami najlepiej wiemy jak go zrealizować, a angażowanie innych ludzi może wydłużyć czas realizacji przedsięwzięcia. Dodatkowo istnieje ryzyko, że osoba, która ma nam pomóc nie zrozumie naszych intencji i powstanie chaos. Przedstawiony przeze mnie scenariusz jest jednym z powodów nie zatrudniania pracowników. Wpadamy wtedy w błędne koło; mamy pomysły; są one po to aby rozwinąć naszą działalność ale w pewnym momencie brakuje nam mocy przerobowej więc nie jesteśmy w stanie nadążyć za pomysłami, a co za tym idzie hamujemy rozwój naszej firmy. Boimy się również zatrudniać nowych pracowników, ponieważ boimy się kosztów związanych z ich zatrudnieniem. Boimy się, że trafimy na nieuczciwego lub leniwego pracownika. Boimy się również, że polubimy pracownika, a wtedy ciężko będzie nam delegować zadania lub rozliczać powierzone obowiązki. Czy naprawdę warto się aż tak bać rozwoju? Każdy przedsiębiorca pragnący rozwinąć swoją działalność prędzej czy później będzie musiał podjąć decyzję o zwiększeniu personelu. Jeżeli zastosujemy się do kilku podstawowych zasad nie będziemy mieli problemów
z pracownikami.

Zasada ograniczonego zaufania

                Teraz pewnie zastanawiacie się czy czytacie artykuł biznesowy czy zasady ruchu drogowego. Zasada ograniczonego zaufania bardzo dobrze obrazuje podstawową zasadę kontroli pracowników. Jeżeli chcecie aby Wasz pracownik wykonał pracę zgodnie z Waszymi wytycznymi musicie go kontrolować. Można by przytoczyć tutaj inny slogan „kontrola podstawą zaufania”. Jeżeli pracownik poczuje, że macie do niego 100% zaufania, przestaniecie go kontrolować, pokażecie, że nie popełnia błędów i ma wolną rękę w pracy to prędzej czy później się zawiedziecie. Nie znaczy to że każdy pracownik jest zły, czy nie przykłada się do pracy. Każdy z nas wykonując codziennie te same obowiązki i czynności traci czujność, wkrada się monotonia i rutyna, a takie mechanizmy wymuszają błędy. Pracownik jest jak kierowca – jeżdżąc tą samą trasą przestaje patrzeć na oznakowanie, nie kontroluje prędkości  może powodować wypadki. Ile razy słyszymy „jestem zawodowym kierowcą, nie wiem jak mogłem nie zauważyć…”. Pracodawca musi być trochę jak policjant, musi sprawdzać czy jego kierowca postępuje według określonych wcześniej zasad. Jeżeli chcecie mieć kontrolę nad swoim pracownikiem – pamiętajcie, sprawdzajcie jego działania.

Być szefem czy partnerem?

                Przy tym rozdziale przypominam, zajmujemy się relacjami pomiędzy pracownikami, a pracodawcami w małych firmach. Pamiętajcie aby od początku współpracy zadbać o relację między Wami, a zatrudnianymi osobami. Pracownikowi musi się chcieć wstać rano i z dobrym nastawieniem  przyjść do pracy. Mało kto zdaje sobie sprawę jak ważna w tym jest postawa szefa. Przecież nic nie kosztuje nas uśmiech na twarzy, czy podanie ręki na powitanie. Coraz częściej właściciel firmy przechodzi „na Ty” ze swoimi pracownikami. Skraca to dystans, usprawnia komunikację i pokazuje że pracownik traktowany jest jako partner. Gracie do jednej bramki i uwierzcie mi – pracownik będzie wiedział kto jest szefem, a kto pracownikiem.

Stawianie granic

                Podczas tworzenia pozytywnych relacji należy wspomnieć o kolejnej ważnej zasadzie stawiania granic. Nie możemy za bardzo zbliżyć się do naszego pracownika. Szef jest szefem i musi być autorytetem dla swoich podwładnych. Można się pośmiać czy pożartować ale do pewnych granic. Tutaj sami musicie stawiać i wyznaczać granice.

Pracownik przestaje automatycznie reagować, zaczyna z Wami dyskutować lub podważać Wasz autorytet? Są to pierwsze sygnały, że należy przypomnieć kto tu rządzi. Nie musi być to mocno dyrektywne ale granice powinny być jasno określone. Jeżeli pracownik zacznie je przekraczać wystarczy zareagować np. „Jacku, nie tak się umawialiśmy…” lub „tą kwestię zostaw mi, w końcu to ja jestem szefem”.

Krótkie podsumowanie; nasze relacje z pracownikami powinny być oparte na partnerskich zasadach. Musimy postawić jasne granicę i konsekwentnie rozliczać pracownika z powierzonych obowiązków.

Pracownik ma się bać czy szanować?

                Zdecydowanie szanować! Tutaj przytoczę kolejny znany slogan „z niewolnika nie ma pracownika”. Nie należy budować nadmiernej presji, a na pewno nie możecie dopuścić do sytuacji, w której pracownik się Was boi. Budujcie swój autorytet na wiedzy, na Waszym doświadczeniu. Jeżeli widzicie, że pracownik się pogubił – pomóżcie mu, porozmawiajcie z nim, a jeżeli potrzebuje dajcie mu wolne. Dobry pracownik to pracownik, który czuje się komfortowo w swojej pracy. Powinno Wam zależeć tak samo mocno na poprawnym wykonywaniu obowiązków przez pracownika jak
na stworzeniu mu komfortowych warunków do pracy.

Jak widzicie, zarządzanie personelem nie jest aż tak straszne. Należy jednak być konsekwentnym w swych działaniach. Przestańcie się bać, zróbcie kolejny krok do rozwoju Waszej działalności. Pamiętajcie; firma to Wasza wizytówka. Jeżeli ona się rozwija, Wy idziecie do przodu razem z nią. POWODZENIA !!!

                                             Igor Okulski